piątek, 27 marca 2015

Tropiki


Witajcie!


Na blogu coraz bardziej ujawnia się moje zamiłowanie do natury, tropików, lasów i ogólnie pojętej zieloności. Już wpis Bo we mnie jest DZIKUS trochę to zapowiadał. :)
Dzisiaj przedstawiam Wam bransoletkę, która kojarzy mi się z wybujałą, dziką naturą, ale w wydaniu eleganckim. Kosmiczne połączenie, wiem. 




Nie jest to przypadek. Składając tę bransoletkę, słuchałam utworów z „mini filmu” (teledysku? trwa on jakoś koło 27 min) autorstwa Lany Del Rey. Jego tytuł to Tropico. Uważam, że to dość ciekawy eksperyment formalny – zbiór teledysków, coś w rodzaju filmu krótkometrażowego.







 Polecam Tropico, tu macie próbkę:



A w kieliszku jest sok porzeczkowy ;) Naprawdę!

4 komentarze:

  1. Lana dla mnie jest bardzo zimowa (dzielę sobie muzykę na pory roku) a ona jest jak intensywny zapach perfum dla mnie taki który chce się otaczać głównie w zimne dni. A teraz wszystko, co lekko elektroniczne, albo po prostu lżejsze.
    Chociaż to też zależy od stanu ducha. Ładna biżuteria:) a co do pudełek to bez mrugnięcia okiem oddaje wszystkie kotu, kto by mu zresztą czegoś odmówił;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie wpadłabym na to, żeby dzielić muzykę ze względu na pory roku. :) Może ewentualnie są piosenki, które kojarzą mi się jednoznacznie z latem, wakacjami. To ciekawe! :)

      Usuń